Jak nauczać słownictwa?
Jak ułatwić naszym uczniom zapamiętywanie nowych słówek? Jest wiele sposobów, jak chociażby to, żeby nie przeładowywać ich nadmiarem treści. Spotkałam się nawet z teorią, żeby na jednej lekcji nie wprowadzić więcej niż pięciu nowych elementów. Czasami less is more, więc w tym wypadku trudno się z tym nie zgodzić.
Druga kwestia to to, jak wyjaśniać słownictwo, ale to już zagadnienie na osobny wpis. Dziś przedstawię sposób na długotrwałe zapamiętywanie, który sprawdza się u mnie.
KROK PIERWSZY – MNEMOTECHNIKI
Oglądamy to nagranie:
Learning Mnemonics – Student’s Worksheet
Learning Mnemonics – Teacher’s Notes
Jest to jeden z przykładowych filmików o mnemotechnikach, który stanowi świetne wprowadzenie do tematu. Potem zaznajamiamy słuchaczy z kilkoma regułami:
- przykłady są podawane w kontekście
- przykłady są tworzone samodzielnie – zapomnijcie o Johnie i Sue
- przykłady są oparte na osobistych doświadczeniach uczniów, najlepiej jak są też zabawne lub kontrowersyjne
- przykłady na fiszce dotyczą różnych aspektów. Może tam się znaleźć wymowa, kolokacje, synonimy, antonimy lub jeśli to możliwe rysunki
KROK DRUGI – FISZKI
Na każdej lekcji tworzymy fiszki. W sensie uczniowie tworzą, nie my! I bynajmniej nie jest podyktowane to naszym lenistwem. Chodzi o to, że gdy student sam włoży wysiłek w przygotowanie flashcarda, zapamięta jego treść na dłużej. Trzymamy się zasad z kroku pierwszego.
Warto zaopatrzyć się w jakieś fajne pudełko lub kopertę. U mnie sprawdzają się takie:
Oprócz fiszek regularnie używam też Quizleta. Są tam dokładnie te same przykłady, które uczniowie mogą powtarzać zawsze i wszędzie po ściągnięciu aplikacji na telefon.
KROK TRZECI – SPACED REPETITION
Nosimy fiszki zawsze przy sobie, bo można je znakomicie wykorzystać jako warm-up czy filler. Jak dokładnie? O tym w tym wpisie.
Istotne jest, żeby być konsekwentnym i regularnie wracać nie tylko do słówek parę zajęć wstecz, ale też do tych wcześniejszych. Trzeba mieszać i kombinować, jak tylko się da!
To, jak ważne jest powtarzanie treści w czasie, pokazuje krzywa zapominania Ebbinghousa:
W tym temacie polecam również książkę Fluent forever, której autor Gabriel Wyner prezentuje metodę fiszek jako najefektywniejszą w nauce języka obcego. Twierdzi on, ze nauczył się tak czterech języków, więc coś musi być na rzeczy 😉
Może moje pomysły nie wydają się rewolucyjne i pewnie wielu z was stosuje je obecnie w jakiś sposób. Często te niby najłatwiejsze rozwiązania okazują się najskuteczniejsze i tak jest moim zdaniem i w tym przypadku. Same kroki nie są skomplikowane i trzeba pamiętać, że sukces tej metody polega na systematyczności.
Powodzenia! Mam nadzieję, że wykorzystacie moje pomysły 🙂